Te ujęcia, pozy i miny są naprawdę świetne. I te dawne stroje... ach, a swoją drogą naprawdę fajny odcinek, Alu.

Rozbroiła mnie scena z pokojówką zaglądającą przez szybę do pokoju pana Marshalla, gdzie pretekstem do dłuższego postoju i podsłuchiwania była konieczność wymiany worka w odkurzaczu!

Ale tak poza tym, to panna nic nie widziała i nic nie słyszała...

Natomiast jeśli chodzi o wykrycie mordercy - to przedmioty kosmetyczne oraz czynności toaletowe, czyli płyn brązujący (podobnie jak Poirot nie zawsze jestem biegła w kosmetykach i początkowo myślałam, że ktoś włosy chciał farbować) oraz prysznic - całkiem zaciemniły sprawę. Choć, kto wie? Może dla sprytnego detektywa, prędzej czy później, staną się jednymi z głównych tropów?
Jeśli chodzi o tworzenie historyjek, Alu - to kto wie? Ale najwcześniej gdzieś w drugiej połowie września. Za to Wasze opowiastki zawsze bardzo chętnie poczytam.
