Dawno temu w świecie The Sims 3 narodził się pomysł na wirtualny projekt muzyczny inspirowany możliwością tworzenia własnych koncertów i interakcjami muzycznymi.
Czerwone Czipsy dużo szybciej niż własnej muzyki doczekały się roli celebrytów w wielu komiksach w tym również ,nazwijmy to autobiograficznym poniżej.
Z czasem grupa odrobine zmieniła skład i nazwę na Blue Wolves. Oba wątki znajdą się w komiksie ,którego początek to odkop sprzed lat a ciąg dalszy nastapi niebawem.
Skąd reaktywacja pomysłu , i w końcu jak brzmi dopełnienie zamysłu czyli ich muzyka "w realu"? O tym pozanudzam już w oddzielnym wątku choć oba te tematy pewnie będą się uzupełniać i przenikać https://www.simtopia.pl/viewtopic.php?f=78&t=2099
Red Chips/Blue Wolves - Nie tylko o muzyce i papryczkach ;)
- SimDels
- Komiksomaniak
- Posty: 3378
- Rejestracja: środa 04 kwie 2018, 10:42
- Lokalizacja: miasto kamienic
- Origin ID: SimDels
- Kontakt:
Jeśli jakieś obrazki się nie otwierają to najlepiej z 2 razy pod rząd odświeżyć stronę.
Kolejny na razie ostatni odcinek owych wypocin sprzed lat nim powstanie ciąg dalszy
Kolejny na razie ostatni odcinek owych wypocin sprzed lat nim powstanie ciąg dalszy
- Załączniki
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
- kreatora
- Satyryk
- Posty: 2230
- Rejestracja: środa 04 kwie 2018, 13:49
- Lokalizacja: Gdańsk
- Origin ID: kreatora
Ogladamy historię powstania zespołu muycznego, a w tle mamy cudne widoki przebudowanego miasta przez pewnego architekta
Jak powstaje zespół wszycy wiemy - spotykają sie przyjaciele muzycy i podczas obalania kolejnej butelki alkoholu wpadaja na pomysł utworzenia zespołu. Oczywiście potrzeba im jeszcze wokalistki/wokalisty . goscia od pianina, miksowania i osoby najwazniejszej czyli agenta. (Na perkusiste w Sim4 nie ma szans - perkusji jescze w tym swiecie nie wynaleziono) )
Potem albo odnosza sukces albo nie. A jesli odniosą sukces czy dalej pozostaną przyjaciiółmi? Czy zazdrość o slawę ich nie podzieli? Czy pozostaną razem czy kazdy z nich będzie uwazał ze to on/ona jest najlepsza wśród nich - i bez niego/jej tego sukcesu by nie było? Potem bardzo czesto takie zespoły sie rozwalaja i byli przyjaciele zakladaja wlasne zespoly i walczą o slawe i pieniąze na własną rekę. Nie wspominając o agencie który próbuje sie dorobić fortuny na ich talencie czesto ich kantując Nie wspominając też o watku fanek rzucajacych sie na takich chlopaków - jaka milość to przetrzyma ?
Czyli dróg w kierunku ktorych moze pojść ta historyjka jest mnostwo
Jak powstaje zespół wszycy wiemy - spotykają sie przyjaciele muzycy i podczas obalania kolejnej butelki alkoholu wpadaja na pomysł utworzenia zespołu. Oczywiście potrzeba im jeszcze wokalistki/wokalisty . goscia od pianina, miksowania i osoby najwazniejszej czyli agenta. (Na perkusiste w Sim4 nie ma szans - perkusji jescze w tym swiecie nie wynaleziono) )
Potem albo odnosza sukces albo nie. A jesli odniosą sukces czy dalej pozostaną przyjaciiółmi? Czy zazdrość o slawę ich nie podzieli? Czy pozostaną razem czy kazdy z nich będzie uwazał ze to on/ona jest najlepsza wśród nich - i bez niego/jej tego sukcesu by nie było? Potem bardzo czesto takie zespoły sie rozwalaja i byli przyjaciele zakladaja wlasne zespoly i walczą o slawe i pieniąze na własną rekę. Nie wspominając o agencie który próbuje sie dorobić fortuny na ich talencie czesto ich kantując Nie wspominając też o watku fanek rzucajacych sie na takich chlopaków - jaka milość to przetrzyma ?
Czyli dróg w kierunku ktorych moze pojść ta historyjka jest mnostwo
ORIGIN ID Kreatora Hero of Answers on EA AHQ
- bobas52
- Mistrz Humoru
- Posty: 1804
- Rejestracja: piątek 06 kwie 2018, 19:12
- Lokalizacja: Gliwice
- Origin ID: bobas52
Ela wyczerpująco skomentowała sam proces powstawania zespołu oraz jego ewentualne dalsze losy. Nic dodać nic ująć.
Osobiście nie znam się na show biznesie, ale zespołów, które od chwili powstania nie zmieniły swojego składu jest chyba niewiele
Wychodzi na to, że blask sławy jest tak silnym afrodyzjakiem, że nie każdy potrafi mu się oprzeć.
Osobiście nie znam się na show biznesie, ale zespołów, które od chwili powstania nie zmieniły swojego składu jest chyba niewiele
Wychodzi na to, że blask sławy jest tak silnym afrodyzjakiem, że nie każdy potrafi mu się oprzeć.
- Alibali
- Pisarz
- Posty: 3550
- Rejestracja: czwartek 05 kwie 2018, 22:31
- Lokalizacja: Roztocze
- Origin ID: Aschantka
No i kolejna historyjka nam tu kwitnie! Czy będzie ciąg dalszy Miszka? Bardzo jestem ciekawa dalszych losów Rebi, Risziego i Hogana. Fajne, odważne momentami teksty, wartka akcja bez zbędnych dłużyzn - to zalety komiksowych obrazków i dymków. Próbuję się tego nauczyć, ale przez ostatnie tygodnie - ba, nawet miesiące - raczej nie było mi po drodze z Simami, i czymkolwiek innym Mam jednak i ja kilka fajnych fotek zrobionych podczas konkursu karaoke, gdy doszło do spotkania dwóch Vimesów, których wyjątkowo lubię, mam w bibliotece i raptem gra mi obu sprowadziła w jedno miejsce! - Jeden wygląda na dużo młodszego, i to on zbiera cięgi od starszego, zarozumiałego i bardziej wyrobionego brata. Trza to tylko ładnie ułożyć i ubrać w dymki - to będzie z czego się pośmiać
- Percival159
- Naczelny
- Posty: 572
- Rejestracja: piątek 11 cze 2021, 12:06
- Origin ID: Percival159
Michael gra na moście balladę, a w tle... przecudne miasto. Piękny początek, choć i smutny, biorąc pod uwagę przejścia życiowe bohatera. Na szczęście gdy tak gra i śpiewa, pojawia się osoba wyjątkowo zafascynowana jego talentem, oddaje mu swoje niemałe, choć ostanie pieniądze i tym sposobem Michael poznaje... Rishiego, który świetnie gra na klawiszach. A gdy tak sobie rozmawiają środku ulicy... przez przypadek zauważa ich Rebeca, szukająca starej karczmy i niezwykle groźny typ (fotka i spojrzenie typa - bombowe ), który uważa się pewnie za pana na dzielni. Ale szybko się zmywa, widząc dzielnego Hoggiego, znaczy się Michaela... I tak wygląda pierwsze spotkanie, póki co nie do końca świadome, przyszłego zespołu (wyłączając typa rzecz jasna).
Przypomniały mi się "The Doors" i "Bohemian Rhapsody", filmy - które jeśli chodzi o czas powstania - dzielą dekady, choć oba opowiadają o początkach i rozwoju dwóch znanych zespołów. Podobne klimaty (sok się leje od samego początku gęstym strumieniem), choć tu numerem jeden będzie śliczna wokalistka. I dlatego mam nadzieję, że zakończenie Twojej opowieści będzie jednak optymistyczne. Że na przekór wszystkiemu, i być może po wielu perypetiach - historia pójdzie w dobrym kierunku i nie będzie bolesnego upadku, jak to niekiedy w przypadku znanych zespołów się zdarzało. Choć oczywiście niczego nie narzucam i jestem ciekawa jak pociągniesz dalej swoją historyjkę.
"Gdzie uciekasz, jest dopiero siódma w nocy" - najpierw chwila konsternacji, a potem oplułam monitor.
Muszę przyznać, że poczułam ogromną sympatię do bohaterów, do uroczej i odważnej Rebeki, szczodrego i miłego Rishiego oraz przystojnego Michaela, za którym ogląda się cało miasto, włącznie z członkami jego własnego zespołu. I nic dziwnego, bo Michael wyszedł Ci świetnie. Zarówno pod względem wyglądu, jak i pokazanego w komiksie charakteru (charyzmatyczny dobry ). Z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg. Czy się przebiją, a jeśli tak - to czy owo "przebicie się" przetrwają. I co ze świeżutkim uczuciem, które narodziło między Rebi i Hogarem. Na moje oko oni pasują do siebie, ale historyja może różnie się potoczyć.
Przypomniały mi się "The Doors" i "Bohemian Rhapsody", filmy - które jeśli chodzi o czas powstania - dzielą dekady, choć oba opowiadają o początkach i rozwoju dwóch znanych zespołów. Podobne klimaty (sok się leje od samego początku gęstym strumieniem), choć tu numerem jeden będzie śliczna wokalistka. I dlatego mam nadzieję, że zakończenie Twojej opowieści będzie jednak optymistyczne. Że na przekór wszystkiemu, i być może po wielu perypetiach - historia pójdzie w dobrym kierunku i nie będzie bolesnego upadku, jak to niekiedy w przypadku znanych zespołów się zdarzało. Choć oczywiście niczego nie narzucam i jestem ciekawa jak pociągniesz dalej swoją historyjkę.
"Gdzie uciekasz, jest dopiero siódma w nocy" - najpierw chwila konsternacji, a potem oplułam monitor.
Muszę przyznać, że poczułam ogromną sympatię do bohaterów, do uroczej i odważnej Rebeki, szczodrego i miłego Rishiego oraz przystojnego Michaela, za którym ogląda się cało miasto, włącznie z członkami jego własnego zespołu. I nic dziwnego, bo Michael wyszedł Ci świetnie. Zarówno pod względem wyglądu, jak i pokazanego w komiksie charakteru (charyzmatyczny dobry ). Z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg. Czy się przebiją, a jeśli tak - to czy owo "przebicie się" przetrwają. I co ze świeżutkim uczuciem, które narodziło między Rebi i Hogarem. Na moje oko oni pasują do siebie, ale historyja może różnie się potoczyć.
"Ukarani czy bezkarni –
Ciemność im na nerwach gra.
Bezimienni, legendarni –
Omawiają przyjście dnia". (J. Kaczmarski)
Ciemność im na nerwach gra.
Bezimienni, legendarni –
Omawiają przyjście dnia". (J. Kaczmarski)