Nie wiem czemu, ale z początku czytałam "żelazokot" i zastanawiałam się, czemu akurat kot? Dopiero potem dotarło do mnie, że chodzi o "żelazkolot".

A ta nazwa jest w pełni uzasadniona.

Przedstawiasz niezwykłe klimaty dalekiej, utopijnej przyszłości, gdzie Centralny Umysł zawiaduje ludźmi. Mówi im, co mają robić, jak reagować, jak witać gości... Klimat jak z jakiegoś thrillera. I pewnie dlatego Delsu woli wierzyć, że śni, bo wszak lepiej ignorować niechcianą rzeczywistość, na którą nie ma się wpływu, niż bronić panie z zamierzchłej epoki przed urojonym smokiem, czyli torturami. Na szczęście Centralny Umysł jest łagodny, nie torturuje więźniów, choć przymusza do kwarantanny, ponoć... dla ich dobra i dobra ogółu.
Rozbawiła mnie scenka, gdzie Dels próbuje uruchomić monitor w znany sobie sposób, czyli dotykając go, a tu... kicha! Lepiej radzi sobie podróżniczka z bardziej zamierzchłych czasów, która z nowoczesną elektroniką nie miała za wiele do czynienia. Ot... nieskażony wzorcami umysł.
"Wpuść ich Milusiu. Kod specjalny Hello Kitty 666" - prawie oplułam monitor, czytając ten tekst. Miluś i szatańskie wersety, ale wszystko na spokojnie, na wesoło. Sama nie wiem, jak odebrać przedstawioną przez Ciebie rzeczywistość, z jednej strony mam świadomość, że "Umysł Centralny" i kontrola nad ludzikiem nawet w kibelku, to parszywa sprawa, ale z drugiej... częściowo klimat tego świata i niektóre teksty wypowiadane przez jego mieszkańców są w pewnym stopniu takie sielankowe, czasem zabawne. Na twarzach tubylców maluje się spokój, prawie, że szczęście...
Na dodatek Dels i spółka bez problemu zostają wypuszczeni na wolność po tym, jak obejrzeli rzeczywistość z przyszłości. Morticia wydaje im statek, przypuszczam, że za zgodą Centralnego Umysłu, który wszak kontroluje wszystko i wszystkich i na pewno uruchomiłby już jakieś zabezpieczenia gdyby zechciał. Ale nie... nasi bohaterowie mają wrócić do przeszłości po to, by zmienić bieg historii na lepsze, czyli... "przestawić inną zwrotnicę"? To wszystko jest bardzo intrygujące i czekam na ciąg dalszy!
Tym bardziej, że nadal nie wiadomo, co z Ellą. Czyżby podjęła jakąś oryginalną decyzję i znalazła się w którymś z światów równoległych do już zbadanych przez Desa światów z przeszłości i przyszłości? Jeśli tak, to... brrrr... szukaj igły w stogu siana... albo przestaw odpowiednią zwrotnicę!
Czy mi się zdaje, czy ja znam skądś twarz przewodnika oprowadzającego gości po uniwersum z przyszłości?

Ale powiem Ci, że swoim wyglądem i wyrazem twarzy wyjątkowo pasuje do klimatu tego miejsca i roli, którą mu wyznaczyłeś.
Świetna historia oraz fajne, raz zabawne, a raz dające do myślenia teksty.
