Strona 1 z 1

Seria 1+1 plus Leon kot Vimes Cz.2Jak hartowala się stal.

: sobota 28 kwie 2018, 19:06
autor: kreatora
Dzieki wszystkim za odwiedziny w poprzednim odcinku i motywujące komentarze :) Dzisiejszy odcinek przelotnie zaszczycil wizyta młodszy Psotników Aerici choc nie miał tu po różach :)
Ale zaliczył darmowe drinki...
Ale wrocmy do wspomnien Petera ojca Jona
Niby pogodzilismy sie ale...
Szybko po tym niby rozejmie odkryłem, ze mam duzy problem wychowawczy. Straciłem autorytet! Smarkacz zachowywał sie jakby wszystkie rozumy zjadł! . Uznal wprawdzie moja wyzszosc w temacie kuchenny , ale w zadnym innym. Wszystkie moje próby pouczania go doprowadzały go tylko do atakó wsciekłosci więc zaprzestałem tego bezproduktywnego działania . To nie mialo sensu! Podejrzewalem ,ze ten zgubny wpływ na niego wywarł jego kumpel z ławki szkolnej i towarzysz wagarów Euron, a ten to już żadnych autorytetow nie uznawał! jedyna osobą z której zdaniem się liczył był jego starszy brat Victarion, Doprawdy moj były bodygard Vic jako wzorzec i wyrocznia pośrednio i dla mojego syna, to juz było dla mnie za wiele! Ale co ja stary piernik wedlug pojęć tych młodziaków mogłem z tym zrobić?
b23.04.2018_23-54-38.jpg
Nie było rady potrzebna była lekcja praktyczna, która przebudowałaby nasze relacje, przy okazji dając szczeniakowi popalić i ustawila nasze stosunki właściwie. Czyli ja rzadze - Jon słucha. Miałem farta bo własnie odbywał sie festiwal smaków w Mishuo i choc od dawna juz przestalem na te festiwale uczęszczać tym razem zaszczyciłem go swa obecnością. Nie sam, ale razem z tą parką zbuntowanych kolesi. Zaczęliśmy zgodnie z moim planem od baru..
c23.04.2018_23-07-17.jpg
Po drinkach ktore im postawiłem przyszła pora na inną naganną rozrywkę . Wprawdzie ilosc pseudo narkotyku w tych fajkach wodnych była śladowa to jednak na osoby, ktore nigdy tego nie próbowały powinna zadzialalać wystaczająco jak na moje potrzeby. .
d23.04.2018_23-03-06.jpg
Niestety Jon był chyba genetycznie uodporniony na te świństwo w przeciwienstwie do Eurona.
e23.04.2018_23-04-32.jpg
I nastapiła duża porażka eksperymentu - - dziecie kwiat mi się w Jonie ujawniło po tej fajce! Mozliwość, ze mam potencjalną gwiazdę rockową w domu - wyznawcę narkotykow, gitary i wolnego seksu, lekko mną wstrząsnęła.
g23.04.2018_23-10-49.jpg
Cale jednak te przemyślne przedsięwziecie wychowawcze juz zupelnie szag trafił przez kochana mamuśkę Jona , ktora nagle po tylu latach postanowiła do synka sie przyznać! Nie miała kiedy! Chętnie bym ja udusił!
h23.04.2018_23-16-14.jpg
Sytuacja byla niezręczna od startu. Jon faktycznie móglby być wampirem, moze i był - tego nie wiem. Może to Stworca zdecydował, ze Jon wampirem nie będzie. To juz teraz było sprawą moich porachunkow ze Stworca ktory taki numer mógł mi wyciąć na luzie. Jak było tak było , ale Jon na dziś nieumarłym nie był i ta zaraza Erika nie powinna mu robic wody z mózgu i to własnie teraz, gdy młody przezywal okres buntu przeciw aytorytetom. .
Może pomodlić sie do Stworcy zeby tę cholere szlag trafił na miejscu? Też za późno, bo mleko sie juz wylało. Zreszta Stworca, chyba by nie nie wysluchal , bo nigdy nie wchodził w kompetencje Smierci. W zasadzie Stwórca się prawie sie nami nie interesował i dobrze, bo gdybym myślał ze doslownie wszystko co mnie w zyciu spotyka jest wynikiem jego machinacji , to bym zwariowal. Dla przykladu Vic tak właśnie myśli o swojej Sile Wyższej i przez to niewiele go od wariata rozni. Niestety jego ostatnie tlumaczenie przed policją , ze to nie on skopal smietnik tylko pewna Siła Wyższa było slabo przekonywujące. .
i23.04.2018_23-19-17.jpg
Nastepnego dnia potwierdzily sie moje najgorsze obawy. Jon dorwał moją gitarę i najpierw torturował ja bezlitośnie, a potem poszedł za ciosem i wraz Leonem wyprodukował wstrząsający kawałek "kociej muzyki" . Nazwał to - "cat metalic"!!!! Na domiat złego sposobała mu się nagle idea bycia wampirem.. Taa ..mroczny wampir plus jego nowo utworzona kapela "cat metalic" w mojej chałupie - tylko tego mi brakowalo do szczescia! Postanowiłem zareagować natychmiast!
j23.04.2018_23-30-39.jpg
Wrzucenie dziecięcia kwiatu do dzungli wydało mi sie najlepszą ideą. Praca fizyczna przy wykopaliskach urozmaicona spotkaniami z pająkami i nietoperzami powinna mu wybić z głowy durne pomysły. Biorac pod uwage swobodne obyczaje panujace tutaj, wizyta w barze po pracowicie spedzonym dzionku polaczona ze zwiedzaniem pamietnej szafy w tym przybytku tez mogłaby się przyczynić do zmiany jego poglądów. Ja osobiscie jednak tę szafe postaowiłem omijać szerokim łukiem zarówno ze wzgledu na Jona jak i na cholerne wieszaki. Etap szaf i krzakow pozostawiłem już za sobą. Na dzis z tych rzeczy, które sa potrzebne do tego typu rozrywki - a rozrywka ta jednak wymaga pewnego wysiłku fizycznego - preferuje raczej wannę z hydromasazem lub w ostateczności miękkie lozko. Pozory mylą - nie jestem taki młody na jakiego wyglądam i juz nie ganiam za tego typu przeżyciami, jak ganiałem jeszcze dekadę temu. Na dzis wolę juz racze pójść na ryby . Ryby ani nie gadają, ani nie mrugają do Ciebie zalotnie oczkami , ani nie usiłują Cie poderwac. No chyba.. chyba, ze nagle spotkam jakies ucielesnienie piekna i intelektu w jednej osobie, ktore to bostwo powali mnie na kolana , gdzie będe przed nią trwac z pierscionkiem zareczynowym w zebach i uwielbieniem w oczacch . Słabo prawdopodobne , a tak mowiac wprost - niemozliwe.. Znam wprawdzie legende o moim dziadku ktory spotkal ksiezniczke i stracił dla niej głowe ale wybaczcie nie bardzo w to wierzę. .
k25.04.2018_23-08-04.jpg
Oczywiscie obowiązkowo odwiedzilismy market. Jon jeszcze nie widzial posagu na placyku. Mała strata, ale w programie zwiedzania byl wiec trzeba było go zaliczyc. . Tym razem u sprzedawców nie było kwiatkow do odpedzania owadow, ani oczywiscie maczet Był środek na pająki Parkera i wodospady w butelkach. Ten Parker to oszust pierwszej klasy - ten jego srodek do niczego przydatny nie jest. Raczej przywabia pająki sądząc z obserwacji. Na markecie produkowały sie też w charakterze innej atrakcji turystycznej dwa selvadorańskie kwiatuszki - juz prawie przekwitłe. Prawdopodobnie członkinie ichniego Zespołu Piesni i Tańca "Salvadorana". Mielismy wiec okazje aby popodziwiac ich oficjalne ludowe stroje . W odroznieniu do stroi jednak ich zawartosc juz sie tak do podziwiania nie nadawała, bo niewiele jej brakowało do emerytury. Ostatnio jest posucha na mlode panienki, Za to mlodziencow od metra. Jon nie bedzie miał lekko...
l26.04.2018_00-07-49.jpg
Przy bramie troche przesadzilem z pokazem "Tarzan w dziungli " ale nie moglem sie oprzec pokusie zademontrowania, ze ten "wapniak"za któregp mnie pewnie po cichutku uważał potrafi jeszcze to i owo.
m25.04.2018_23-13-05.jpg
No a potem Jon polecial jak wariat z pomocą głupawego Stworcy za bramę pierwszy. Fakt nie mozna bylo jej przechodzic razem . ale to ja powinienem tam sie pierwszy znaleźć, zeby ewentualnie mu pomoć! Nie ma co otaczali mnie sami idioci ze Stwórca na czele!
n25.04.2018_23-22-41.jpg
Przelazlem za nim przez brame - serdecznie i z ulga witany po drodze przez znane mi skad inąd az za dobrze stado malp - uzyczylem wody w butelce zeby sie obmył i opieprzyłem pedagogcznie.
o25.04.2018_23-26-09.jpg
Potem juz było ideanie . Dokladnie tak jak sobie wymarzyłem. Cień Vica zniknął po cichutku z Galerii Jona autorytetow i teraz ja tam kwitłem na honorowym miejscu .
r25.04.2018_23-46-35.jpg
Przy poznym obiedzie wyjaśnilismy sobie tez po co własciwie dłubiemy w tej ziemi .. Nie moge powiedziec wizja samodzielnosci z kasą zmotywowała Jona na maksa. Teraz do wizyty w dzungli juz nie musialem go namawiac. Omówilismy tez dalszy ciag programu,
s25.04.2018_23-58-25.jpg
A w programie było samodzielne poderwanie za pomoca kwiatka , miych slowek it.p. jakiejs panienki. Biedny Jon az sie palił by wreszcie cos poderwac , bo jak sie dowiedzialem ta jego wstydliwa podrywka po skonczeniu szkoly wyszla za maz i za chwile dzieciaka urodzi wiec jego romans z nia zmarl na amen .
P.S. od Stworcy , Stalo to sie poniekad dzieki modowi MC ktoty podrywke Jona nie tylko za maz wydal. ale i zaplodnił tym mezem. XD Duze niedopatrzenie Stworcy, ale po prawdzie panienka była tak szpetna, ze nie było czego załowac. Im szybciej znikla z horyzontu Jona tym lepiej dla niego.
w25.04.2018_01-27-56.jpg
No nie! Moj syn dostał kosza! Ale, ze ta panna wcale az tak sliczna nie była wiec to nie było duze zmartwienie , Jutro tez jest dzien ....
z25.04.2018_01-30-47.jpg

Re: Jak hartowala się stal. Seria 1+1

: sobota 28 kwie 2018, 21:50
autor: Aericia
Zaskoczyłaś mnie tym tempem! :)
Świetny odcinek, rewelacyjny Jon... czy i Ty masz wrazenie, ze tym dzieciom wraz z przyrostem pikselowych centymetrów ubywa nieco IQ? Te szczawie mają niesamowicie durne minki, biedny Peter! Jon okazał się być wytrwałym palaczem fajek wodnych, gorzej jednak z cierpliwością... no i materialistą jest - spodobało mu się bieganie po dżungli dopiero wtedy, gdy zobaczył hajsik za skarby.
W ogóle szkoda Petera bo rzeczywiście stracił impet... albo Stwórca o nim zapomniał, desperacko szukając przyzwoitej niuni dla Jona.
Gościnny występ Eurona bardzo fajny (nawet nie wyleciał z ryjem na nikogo? Czasem myśle ze Euron nastolatek był bardziej zrównoważony od Victariona) - chyba dogadali się z Jonem. Przynajmniej tyle :)
A ten numer z kopaniem śmietnika i zrzucaniem winy na Siłę jest super! Choć on akurat zawsze robi to sam z siebie, ja mu nie każę!

Re: Jak hartowala się stal. Seria 1+1

: niedziela 29 kwie 2018, 11:58
autor: M3lcik
Rewelacyjny odcinek! Kto by pomyślał,że Peter na stare lata będzie musiał synalka edukować i trzymać z dala od szemranego towarzystwa :D Do tego jeszcze z głowy mu wybijać genetyczne uwarunkowania. Z drugiej strony ciekawe jakby się Jon w wampirzej roli sprawdził - taki Joncula XD z haremem wampirzyc. No ale może lepiej dla niego że mu tatuś z głowy wyperswadował mroczną naturę. Za dnia lepiej się wszak kopie wykopaliska :D A i te wampirzyce kreowane przez Maxis jakieś szpetne.

Swoją drogą widzę,że Vimesów ciągnie do Psotników Aerici bo u mnie też jeden z Twoich Vimesów Elu od razu się z Vicem zakumplował :D

Re: Jak hartowala się stal. Seria 1+1

: niedziela 29 kwie 2018, 22:31
autor: SimDels
Uśmiałem się z tej babki co mysli sobie głośno o "narkomanii" ojca i syna :D
Ojcu przyszedł taki trochę wiek kryzysu ale postanowił ładnie z tego wybrnąc no i... powinien być dumny z potencjalnych talentów syna :D Niezły zbieg okoliczności z ta mamuśką co przyszła zwampirzyć synka. Kocią piosenkę śpiewaną wraz z kotem aż można sobie wyobrazić :D Nic dziwnego, że na mętlik w głowie Jon odpowiedział twórczo, wszak artysta musi mieć czasem lekki chaos w głosie coby mieć i inspiracje :D Nasz bohater jednak synu zginac nie da ,wyciecha fakultatywno-zycioznawcza to fajny pomysł ,chłopak poznał i troche kultury ludowej (zacne selvadoranki ...czego sie nie robi dla turystów :D ) i hartujące przygody junglowe :D (ta osa czy coś go faktycznie uchleła w bramce ? :D ) niezła szkoła oduczania chęci do zwmapirzenia. Rozbroiło mnie to "zapomniałem rekstu" :D Podryw się nie udał i tu znów ustrzeliłas oryginalny dymek z przekreslona panienka co sie kapitalnie wpasowało w sytuacje (zawsze to u Ciebie tez podziwiałem oprócz samego zwariowanego humoru).
M3lcik to własnie ten tajkemniczy fenomen simsów czwórkowych którego chyba i twórcy nie przewidzieli, warto byłoby kiedys prześledzić na spokojnie jak działa to zapamiętywanie relacji albo jak zrobić by dana relacja nie była zaamiętana jesli to możliwe choć tu superowo że taka niespodziachę ci jeden z Vimesów zrobił :01-grinning-face:

Re: Jak hartowala się stal. Seria 1+1

: piątek 04 maja 2018, 09:10
autor: Agusiamal
Jak nie fajką go to dżunglą - fajny sposób wychowywania :03S-face-with-tears-of-joy: Tylko się tatuś trochę przeliczył... Ja tam myślę, że i bez rad tatusia Jon sobie poradzi - nawet jak nie znajdzie panienki to będzie miał więcej czasu na zdobywanie skarbów i pomnażanie rodzinnej fortuny :01-grinning-face:

Świetne :hearts/heavy-black-heart:

Re: Jak hartowala się stal. Seria 1+1

: piątek 04 maja 2018, 13:20
autor: Ktosik
Cóż, w pewnym pewnym okresie życia nastolatka "wapniaki" nie są wzorcem zachowań, bo najważniejsi są kumple. :cat_yes:
Kac gigant nie wypalił, wampirza mamusia namieszała chłopcu w głowie, więc nie zostało nic jak tylko przegonić młodego po dżungli. :03S-face-with-tears-of-joy:
Na szczęście zadziałał element materialistyczny, bo kieszonkowe zawsze jest niewystarczające. Tu ojciec odzyskał autorytet, bo jako doświadczony archeolog może być przydatny w szybkim dorobieniu się kasy. :38-face-stuck-out-tongue:
Padłam ze śmiechu na kolejny punk programu, czyli poderwanie za pomocą kwiatka , miłych słówek. :03-face-with-tears-of-joy:
Ech, panienka nie wie co straciła. Sądzę, że Jon w tym temacie da sobie radę samodzielnie, wszak drzemią w nim te geny Casanovy. :09-winking-face:
Super odcinek Elu :hearts/heavy-black-heart:

Re: Vimes Cz.2Jak hartowala się stal.

: niedziela 13 maja 2018, 13:17
autor: Kropka
Ciekawe czy Jon weźmie sobie do serca rady tatusia, w końcu na romansach Peter zjadł (można powiedzieć) zęby.. :a_laugh:. W końcu starszy i wied co mówi, ...chyba że nie wie.. :22-thinking-face: ?
Młodemu wizja własnego domu najwyraźniej się spodobała i ochoczo grzebie w ziemi. Atrakcyjnych panienek tam jak na lekarstwo, ale jeszcze do domu długa droga, wszystko może się zdarzyć :09-winking-face:.
Świetny odcinek :01-grinning-face:

Re: Vimes Cz.2Jak hartowala się stal.

: środa 16 maja 2018, 19:09
autor: krulih2
Świetna część :a_grin2:
Peter się stara być, hmm dobrym ojcem, zastanawiają mnie te jego nauki które maja przekierować myślenie młodego na lepszy tor :cat_huh: zwłaszcza planowanie mega kaca jako nauczki dla zbuntowanej młodzieży. No i kończy się wciąganiem jakiś dziwnych substancji za pomocą fajki wodnej co nie omieszkała zauważyć pewna dama krzątająca się w pobliżu. Kolejne nauki to szkoła podrywu na wakacjach, chyba nie bardzo dopasowane te kształcenie do osobowości owej damy. Puls z tego taki, że młodemu odechciewa się być wampirem, kiedy to ojciec w sposób łopatologiczny wytłumaczył, że jego tyłek spłonie od much ognistych :cat_mwaha: Swoją drogą nie ma to jak po latach dowiedzieć się, że matka umarła- ale tylko tak jakby i w dodatku zostawia nam pewnego rodzaju piętno :cat_ooo: Wyjazd chyba nie bardzo udany, nawet straganiarka bała się zaśmierdnięcia posiłków, a reszta miastowych miała już dość noszenia specyficznych, nieoddychających ciuchów w kolorach które zwabią wszystkie owady i gryzonie owej miejscowości. Ponownie kot wygrał :cat_mwaha2: jako jedyna jednostka w tej rodzinie wykazuje normalne oznaki troszczenia się o stado, nie to bym sugerowała aby Petr sprawdzał, czy syna mu wiewiórka nie pogryzła, tudzież czy nie przyniósł pcheł do domu :cat_huh: , chociaż tak z drugiej strony to kot ma rację, jak młody coś przyniesie to się może na rodzinę roznieść a to już tragedia będzie :cat_sad2:
Super napisana część opowiadania , okraszona pięknymi zdjęciami z mega fantastycznym humorem, którego jestem wielką fanką :hearts/heavy-black-heart:

Re: Vimes Cz.2Jak hartowala się stal.

: piątek 18 maja 2018, 09:37
autor: bobas52
Za każdym razem jak czytam Twoje historyjki bawię się na maksa (nie mylić z Maxisem) :01-grinning-face:
Metody jakie zastosował tatuś, aby podtrzymać swój autorytet, mogły wprawdzie wprawić w zdumienie niewprawnego pedagogicznie rodzica :33-hushed-face: ale jak widać okazały się skuteczne.
Utarło się, że zakazany owoc smakuje najlepiej i Jon nie stanowił pod tym względem wyjątku :09-winking-face: . Młodość musi się wyszumieć i ... uczyć się na własnych błędach. Peter po prostu przyspieszył proces edukacyjny :09-winking-face:
Wyjazd do dżungli zweryfikował sposób myślenia Jona o życiu. Nie tylko przestał snuć plany o zostaniu wampirem, ale także ukazał mu perspektywę szybkiego dorobienia się majątku :o , a tym samy uzyskania samodzielności :!:
Metody tatusia na podryw może były dobre, ale w czasach jego młodości :28-smirking-face: wierzę, że Jon dysponując genami Casanowy, szybko samodzielnie nadrobi braki i w tej dziedzinie :lol:
Odcinek jak zwykle świetny. Skrzący się niewymuszonym humorem i genialną narracją :a_bravo:

Re: Vimes Cz.2Jak hartowala się stal.

: środa 30 maja 2018, 15:17
autor: Silvaborealis
Autorytet ojcowski został poddany ciężkiej próbie, bo w pewnym wieku to jednak koledzy wiedzą więcej o życiu niż ekhem.. staruszkowie rodzice. Peter wspiął się na wyżyny odpowiedzialności w swoim mniemaniu i postanowił wybić klin klinem :P. Fajne te akcje z targaniem synalka na fajki, fochami o byciu wampirem. Jednak mimo wszystko ciekawe wspólne zajęcia wykopaliskowe i to opłacalne finansowo dały na tę chwilę przewagę rodzicielowi. Aha i na końcu rady jak wyrwać dziewczynę-:) na razie nie sprawdziły się ale pewnie tylko ze względu na niedoświadczenie radzącego się. Odcinek napisany z humorem jak zawsze :)

Re: Vimes Cz.2Jak hartowala się stal.

: niedziela 11 lis 2018, 22:40
autor: Alibali
Nie zawiodłam się na kolejnym odcinku.
Rad małoletnim moim wnuczkom nawet ja już udzielać nie mogę, bo patrzą na mnie z krzywym uśmieszkiem - a co mówić o nastolatku! Peter jednak użył argumentu, który i ja zastosowałam podczas ostatniej wizyty u moich panienek. Kij i marchewka! Jonowi nie trzeba było dwa razy powtarzać, gdy zorientował się, że dłubanina w ziemi to potencjalna własna chata. I własne... ekhem ... pomoce naukowe, w postaci wdzięcznych kursantek" życia na gorąco"!
Lecę czytać dalej...