Re: Niepoważny gameplay z Jedynki
: czwartek 01 sie 2019, 08:55
Bosze, oglądam ten pierwszy odcineczek i płaczę ze śmiechu . Gracz jest uroczy po prostu
Pusta chałupa i chwila zastanowienia: "co musi być w domu?" no co? no przecież to wie każde dziecko: KOMPUTER
Swoją drogą, też zaczynałam swoją przygodę z simsami od oryginalnie spiraconej podstawki do jedyneczki . Moja simpatia do simsów trwa niezmiennie do dziś (mimo że twórcy troche ostatnimi czasy lecą w kulki). Moje pierwsze wejście było 4 osobową rodzinką i do dzisiaj mnie bierze śmiech, jak sobie przypominam, że mi ojciec - jedyny żywiciel rodziny mało z głodu nie zszedł. Jak wracał z pracy to reszta darmozjadów w te pędy waliła do lodówki, a on biedak zanim do niej dotarł to zawsze już była pusta . Też walczyłam z trybem budowania, miałam dodatkowe okno w środku dobudowanego pokoju, bo nie wiedziałam ani jak je przesunąć na zewnętrzną ścianę, ani jak je usunąć całkiem. Ach to były czasy, to było super. W żadnej kolejnej odsłonie, choć każdą lubiłam i lubię, nie było już takich emocji
Pusta chałupa i chwila zastanowienia: "co musi być w domu?" no co? no przecież to wie każde dziecko: KOMPUTER
Swoją drogą, też zaczynałam swoją przygodę z simsami od oryginalnie spiraconej podstawki do jedyneczki . Moja simpatia do simsów trwa niezmiennie do dziś (mimo że twórcy troche ostatnimi czasy lecą w kulki). Moje pierwsze wejście było 4 osobową rodzinką i do dzisiaj mnie bierze śmiech, jak sobie przypominam, że mi ojciec - jedyny żywiciel rodziny mało z głodu nie zszedł. Jak wracał z pracy to reszta darmozjadów w te pędy waliła do lodówki, a on biedak zanim do niej dotarł to zawsze już była pusta . Też walczyłam z trybem budowania, miałam dodatkowe okno w środku dobudowanego pokoju, bo nie wiedziałam ani jak je przesunąć na zewnętrzną ścianę, ani jak je usunąć całkiem. Ach to były czasy, to było super. W żadnej kolejnej odsłonie, choć każdą lubiłam i lubię, nie było już takich emocji