@kreatora @Kropka @SimDels @Wikki @Ktosik @Kirka - dziękuję za ciepłe przyjęcie Tysona. Sama jestem ciekawa tego gościa, i przyglądam mu się już jakiś czas... Ma fajną osobowość, ale - bardzo rzadko się uśmiecha.
Byłam zdziwiona, bo w CAS nasze postaci często przybierają ten słynny już, głupkowaty uśmiech. Tyson tylko lekko się krzywił... Nie wiem z jakiej przyczyny, ale domyślam się, że moglo to być efektem użytego suwaka policzków.
Tak czy siak - wywołać uśmiech u Tysona nie jest łatwo - chociaż... pamiętam - śmiał się podczas śpiewania! Ale podobno wielu facetów w realu tak ma
Gabi - sama byłam zaskoczona, że Tyson lepiej prezentuje się w grze, niż w CAS! To jest naprawdę rzadkość. Może to też wina użytego tła, sama nie wiem.
Dodałam mu nie bez kozery przydomek Trigger, co oznacza ni mniej ni więcej tylko Cyngiel (język spustowy rewolweru)
A widział ktoś śmiejącego się "faceta w czerni"?
Ha, dziękuję też
@Marvi, której trułam uszy i oczy przez pół nocy (uszy, bo na nerwach Marvicza mój Sim ćwiczył struny głosowe
@Aericia - właśnie na Tysonie padła mi koncepcja dopasowania idealnej "połówki" podczas tworzenia pary w CAS. Stworzyłam Tysonowi "idealną" partnerkę zaznaczając w CAS, że są mężem i żoną. Zgodnie z dotychczasową teorią - miał mu się wpisać w pamięć ten idealny wzorzec. Po umieszczeniu w grze "zapomnieli o sobie" za pomocą mc commandera. Gdy dawna żona, obecnie nieznajoma - zobaczyła Tysona, omal nie pękła z radości i zachwytu. I tu by sięzgadzało, ale... On ją olał! Mało tego - na jej umizgi i zaczepki zareagował złością! I to w kilku różnych sytuacjach, bo początkowo sądziłam, że to przypadek... No i paski szybko poczerwieniały u niego, więc nie ma co próbować dalej... A zachciało mi się ślicznej, idealnej pary...
Michał - w tle widać najróżniejsze oprzyrządowanie, bo chciałam zostawić Tysonowi wolną rękę w wyborze zainteresowań. Całą kasę, którą otrzymał na start, obróciłam na zakup sprzętu. Postawiłam mu szachy, komputer, gitarę, pianino, sztalugi, statek kosmiczny, warsztat archeologa i robotów - i patrzyłam, co będzie robił najpierw - sam z siebie.
Pierwsze co - zabrał się za gitarę, a potem komputer. Lekko "zasugerowałam" mu sztalugi i mikrofon, ale sam z siebie ciągle wraca do gitary. Chętnie też pływa i ćwiczy jogę. Posprzedawałam więc resztę zabawek, i cóż - zabieramy się za karierę muzyka. Co jest dla mnie zupełnym novum, bo NIGDY, w całej simowej karierze od jedynki - żaden mój Sim muzykiem nie był.