Wampir i wiedźma, czyli Romeo i Julia

Awatar użytkownika
Percival159
Naczelny
Posty: 570
Rejestracja: piątek 11 cze 2021, 12:06
Origin ID: Percival159

Wampir i wiedźma, czyli Romeo i Julia

Post autor: Percival159 » wtorek 13 lut 2024, 15:35

Kochani, dziś króciutkie komiksidło (nietypowe i na wariackich papierach). Z początku chciałam je zamieścić w Mini-komiksach, ale ze względu na długość trochę przekraczającą kilka fotek, zdecydowałam się na osobny wątek. (Inna sprawa, że dopiero po przygotowaniu komiksu zorientowałam się, że lada moment walentynki. Wprawdzie nie obchodzę, ale… )

Po dłuższej przerwie zaktualizowałam grę i mody, po czym trochę pograłam. Stąd zamieściłam fotkę w „Komiksowych Zabawach-edycji 110” i ta poniekąd słodka scenka zainspirowała mnie do rozszerzenia tematu, tym bardziej, że u moich Simów nieco się zadziało. Nie wiem co się stało, ale uporządkowane dotychczas ludziki stały się nieprzewidywalne, zaczęły chadzać swoimi drogami, zrywać dawne romanse, nawiązywać nowe, a nastolatkowie wkroczyli w fazę pierwszych młodzieńczych zauroczeń.

Uprzedzam jednak, że w komiksie może pojawić się specyficzne poczucie humoru, więc jeśli ktoś poczuje się urażony z jakiegoś powodu – przepraszam, aczkolwiek niemiłe zachowanie nie było moim zamiarem. Moi Simowie nie są ideałami i czasem targają nimi różne emocje.

Wampir i wiedźma, czyli Romeo i Julia
(Walentynkowe „love story” – impresja)

„[…]
O, Romeo, słowiczy sokole!
O, tęsknoto niewieścich pokoleń!
Otworzyłam ci okno na tę moją samotność,
o, Romeo!
Czy jesteś na dole?
Czy jesteś na dole?

A na dole jak zwykle nikogo.
Może kolej z Werony za drogo?
Może konno wyruszył,
a koń nieżyczliwie odnosi się doń?
Może nie ma na klimat nasz palta?
Może właśnie dokańcza Tybalta?
Może zły mu Kapulet
sprzeniewierzył amulet,
więc w uśpioną uliczkę znów krzyczę […]”.

(Jeremi Przybora, „O, Romeo!”- piosenka śpiewana przez niesamowitą Kalinę Jędrusik)

W rolach głównych:

Występują.jpg
***
Wampir i wiedźma 1.jpg
Retrospekcja.jpg
the end.jpg



Na zakończenie, trochę wyjaśnienień.
We wcześniejszych komiksach nie wchodziłam w temat preferencji romantycznych moich Simów, ani nie wspominałam, jakie w tym względzie mają zainteresowania, gdyż ten temat rzadko bywał istotny w moich historyjkach.

W sumie tylko raz opisałam (w komentarzu do Bobinkowej opowieści o magach) jak gra zmieniła preferencje moich Simów z ustawień fabrycznych w CAS na… nie wiem jak to nazwać? Bardziej osobiste? I tam faktycznie była już wzmianka o Caligalu. A jako, że w grze długo się to w żaden sposób nie odzwierciedlało, to i dalszego tematu nie było.

A potem, wiadomo – jak to Simy – zanim się człowiek nie obejrzy, to znienacka ślub biorą, mają dzieci, albo się rozstają. Wystarczy chwilę pograć inną rodziną, albo nawet grać tą samą, jedynie skupić się na innym mieszkańcu parceli i w tym czasie pozostali robią co chcą. A że mają wolną wolę, bywają nieobliczalni. :D :D :D Dobrze, że w tym przypadku zorientowałam się na tyle szybko, że zdążyłam ze ślubem. I teraz wiadomo, dlaczego Ben został postawiony przed faktem dokonanym. ;)

Jeśli chodzi o Petra, pierwszy raz pojawił się w domu czterech magów po to, by… powiesić na sznurkach w ogrodzie pranie (leżące w pralce od kilkunastu godzin). :D To mnie tak rozbawiło, że wstawiłam screena do którejś z „Fotek Tygodnia”. Potem, jak zresztą pozostali znajomi, odwiedzał parcelę regularnie.

Natomiast co do Romea i Julii, czyli Vincenta i Flory, to nie mam pojęcia kiedy naprawdę zawarli znajomość. Vincent był dobrym znajomym czterech magów. Podobnie jak Petr, samoistnie pojawił się kiedyś na ich parceli i zapukał do drzwi, a potem przychodził w gościnę dość regularnie. Flora również się tu zjawiała, ale że ja zawsze miałam pełną chatę Simów, to za bardzo nie ogarniałam, co kto robi. Za moją wiedzą, nastolatkowie spotkali się na weselu Caligala. Potem zaczęłam grać rodziną Flory, a wówczas zadzwonił Vincent z zaproszeniem na randkę. I wtedy odkryłam, że odkryłam, że młody wampir i Flora mają prawie pełen pasek przyjaźni oraz zapoczątkowany pasek romansu… :D

W wyniku zaistniałych wydarzeń miałam okazję zobaczyć jak wygląda ślub w ramach pakietu „Ślubne historie”. Niestety, u moich Simów rzadko bywało aż tak romantycznie, by ktoś miał ochotę składać przysięgę małżeńską.

W moich wcześniejszych rozgrywkach miałam zaledwie trzy śluby. Pierwszy, wiele lat temu – tylko na bazie podstawki – wzięty przez moją pierwszą Simką i jej adoratora. Wtedy nie miałam łuków ślubnych, więc był to cichy ślub.

Drugi ślub, Aleksandry córki jednego z moich ulubionych starszych Simów i Knoxa Greenburga odbył się już w domu weselnym, z łukiem, gośćmi oraz imprezą. Wszystko przebiegło sprawnie oraz bez większych wpadek. Trzeci związek małżeński – znów cichy – zawarli Weronika i Ben (którzy pojawią się w dzisiejszym komiksie).

Obecna uroczystość ślubno-weselna zorganizowana już na bazie „Ślubnych historii”, była czwartym ślubem w moich rozgrywkach. I jakkolwiek miałam nadzieję, że błędy związane z tym pakietem zostały już naprawione, to okazało się – że jednak nie do końca. ;)

Niestety, w niektórych momentach impreza wyglądała wręcz groteskowo. :D Niektórzy Simowie ubrali się dość ekstrawagancko i oryginalnie, ale niech im będzie, skoro tak chcieli…

Podejścia do zawarcia związku małżeńskiego były dwa. Podczas pierwszego z nich, Sim udzielający ślubu nie raczył ruszyć tyłka z krzesła, a znudzeni oczekiwaniem młodzi i goście, poszli w kierunku lodówki, by podkradać schowane tam weselne smakołyki. :D Kilkoro z nich wyszło na dwór i wróciło w zimowych puchowych kurtkach na salę!. Ale ok., przebrałam ich i zapamiętałam, że trzeba pilnować wyjścia. ;)

Drugie podejście było udane, choć nie bez zgrzytów; tym razem musiałam łapać w locie młodych, bo zanim doszli do łuku, zbaczali z drogi i szli rozmawiać z „gawiedzią”, jakby zupełnie zapomnieli, po co tu przyszli. Oczywiście zgrupowani Simowie, zamiast zająć miejsca, blokowali alejkę ślubną, a młodzi do ołtarza i z powrotem szli slalomem…

Śmiałam się, że na ślubie najmłodszego z magów Bobi, niektórzy zachowywali się tak, jakby byli na pogrzebie. A teraz przyszła kryska na Matyska i u mnie było jeszcze gorzej. Wystąpiła nawet „zawodowa grupa płaczek”, odziana na czarno… ;) I tak ogólnie mówiąc - pomysły zawarte w pakiecie są świetne, ale wciąż wymagają dopracowania.

Sześcioro głównych bohaterów historyjki jest mojej produkcji, natomiast siódmego, czyli Petra można znaleźć w Galerii Bobi @bobas52.
"Ukarani czy bezkarni –
Ciemność im na nerwach gra.
Bezimienni, legendarni –
Omawiają przyjście dnia".
(J. Kaczmarski)

Awatar użytkownika
bobas52
Mistrz Humoru
Mistrz Humoru
Posty: 1799
Rejestracja: piątek 06 kwie 2018, 19:12
Lokalizacja: Gliwice
Origin ID: bobas52

Post autor: bobas52 » sobota 17 lut 2024, 20:38

Historia Romea i Julii była dramatem, natomiast jej simowa wersja daleko padła od oryginału :D . Po ostatniej aktualizacji również zauważyłam, że podopieczni obecnie są jakby bardziej "samodzielni" i zdecydowanie częściej kierują się własnymi zachciankami.

Uświadamianie syna przypomina mi bardziej straszenie, niż bazowanie na rzeczowych argumentach :D . Chłopak do tego stopnia się wystraszył, że w kontaktach męsko damskich postanowił wrzucić bieg wsteczny.
Gdyby Flora nie przejęła inicjatywy, nie wiadomo czy coś by z tej miłości wyszło. W umiejętny sposób uzasadniała własne racje.
Caligal jako pierwszy przetarł szlak zmuszając ojca do zaakceptowania swojego wybranka, który o zgrozo okazał się - politykiem :D . Tym samym dał Florze przesłankę sprzyjającą realizacji pewnych zamiarów, planów.

Rozbawiła mnie "zawodowa grupa płaczek" :D oraz pani, która skradła całe ślubne show swoim kusym żakietem. Zainteresowanie jednego z gości skupiło się zamiast na parze młodych, to na jej wylewającym się spod materiału pępku :lol: .

Ciekawe czy Ben przestanie stroszyć piórka i pozwoli młodym popełniać własne błędy :? .

Awatar użytkownika
SimDels
Komiksomaniak
Komiksomaniak
Posty: 3363
Rejestracja: środa 04 kwie 2018, 10:42
Lokalizacja: miasto kamienic
Origin ID: SimDels
Kontakt:

Post autor: SimDels » niedziela 18 lut 2024, 23:33

niesamowite story :D
I ten wstęp rymowany i każdy nietuzinkowy bohater-na swój sposób kochany :P

Nie ma to jak ojcowskie rady :12-smiling-face-sunglasses: , w tym wykonaniu wyjątkowo dobitne , nawet wróżkom się dostało :D
Vincent pośród tak wielu nacji i miłosnych konotacji (ślub caligala tez był szeroko komentowany bo co jak co ale żeby z politykiem...) :D boryka się tu troche z problemem akceptacji możnaby rzecz swoistego razimu :O
Faktycznie masz niesamowite poczucie humoru i fajnie, że zwitały znane nam postacie; Zawsze poważna i dostojna Morticia tu wygląda na jedyną osobe o zdrowym rozsądku lub bynajmniej odporną na histerie :D
To przyglądanie sie nawzajem sobie także po pępku czy innych cześciach ciała u simów :82-smiling-face-smiling-eyes: zawsze było zabawne ale tu mamy fajne objasnienia takich zachowań np zdziwienie wypukłyum pępkiem choć na "wyjmiesz mi rzęse z oka" to juz padłem ze śmiechu :D Na serio rechoicze w myslach cały czas z tego :)
Piszesz w kulisach o tym bezwarunkowym przynoszeniu prania ,no ja nie moge , muszę wreszcie zaczac GRAĆ w tę grę bo chyba duzo takich smaczków mnie omija :D

Genialne story i nie chce jeszcze the end :a_bravo: :a_bravo: :a_bravo: :a_bravo:
Więcej moich chałupek i inszych rzeczy znajdziesz tu na forum oraz na SDW i BSR. Masz pytania ? Pisz śmiało :)
Dobrej zabawy!

Awatar użytkownika
Alibali
Pisarz
Pisarz
Posty: 3512
Rejestracja: czwartek 05 kwie 2018, 22:31
Lokalizacja: Roztocze
Origin ID: Aschantka

Post autor: Alibali » poniedziałek 19 lut 2024, 16:24

Perci - mam gościów z okazji bardzo okrągłej rocznicy urodzin mojego męża, i to takich, co to przybyli i "się" zadekowali na czas dłuższy bliżej nieokreślony!
Dlatego nie miałam za bardzo jak i kiedy skomentować historyję. A tyle się tam zadziało! Caligal ze swoim wybrankiem wymiatają! Nie sądziłam, że tego Bobisiowego pięknisia jeszcze coś przebije - ale wydaje mi się, że wybranek Caligala (tfu, polityk na psa urok!) jest jeszcze przystojniejszy!
Cała story z czasowym poślizgiem w ogóle jest super pomysłem. Możemy przyjrzeć się i przypomnieć sobie niektóre zdarzenia, które gdzieś tam mętnie kołaczą w głowach. Dlaczego masz babciu takie duuże zęby... Sorry - to nie ta bajka... To ze zmęczenia :P
Romeo i Julia naszych czasów współczesnych mogliby być w wydaniu simowym przepiękną story. Może się pokusisz Perci i rozwiniesz temat?

Też mnie zaskakuje inwencja naszych podopiecznych, gdy na czas dłuższy spuścimy ich ze smyczy. Jeśli gramy w tym samym zapisie, ale zmieniamy rodziny, lub gramy dłużej jakąś inną - możemy się ciężko zdziwić po powrocie. Chciałam przetestować nowy zestaw budowlany i wyremontowałam (a przynajmniej miałam taki zamiar) dom Hilary i Hectora Laurentów w Tartosie. (dla przypomnienia - ten na największej działce mieszkalnej). Chwilę przy tym pograłam rodzinką, składającą się z rodziców, babci, i dwojga dzieci. Nawet zaliczyłam bal maturalny wraz z Gretą - najstarszą latoroślą.
Potem zmieniłam zamiar i zaczęłam budowę posiadłości w Windenburgu. Chcąc przetestować mod na dachy zmieniałam kilka razy okolicę i parcelę, aż wreszcie wróciłam do Tartosy i Laurentów. A tu - proszę - Hilary Laurent jest już szczęśliwą mamą uroczej parki bliźniąt, Marco i Sofii. Na dodatek Sofia jest RUDA! Z kim to szanowna pani Laurent spreparowała córeczkę, skoro pozostali członkowie rodziny łącznie z Hilary - mają włosy czarne jak smoła, a ustawiłam w mc commanderze dziedziczenie cech zewnętrznych? Muszę to sprawdzić, gdy podrosną i gdy uda mi się wrócić do gry.

Do fotek tygodnia wrzuciłam fotkę w podobnym stylu jak ta - "wyjmiesz mi rzęsę"??? To właśnie fotka z afterka po balu maturalnym Grety.
Co ta się nawdzięczyła do swojego balowego partnera, co nawyginała i namrugała! A to cielę nie domyśliło się, że dziewczynie nie chodzi o kolejną przekąskę, lody, czy wspólne liczenie gwiazd! Mam też fotkę, gdy "cielę" się w końcu domyśliło i obcałowało pannę. Od tego uśmiechu szczęścia, malującego się na jej buzi - aż się sama uśmiechnęłam :)

pp.jpg

ODPOWIEDZ

Wróć do „Wampiry i inni, czyli bajki Percy”