Re: Nasze (nie simowe) fotografie
: wtorek 13 lis 2018, 00:52
Dzięki ogromne, pieknie piszesz o tej duszy budynków i coś w tym jest. Łódź ma swój urok z powodu mnogości takich kamienic z przełomu XIX i XX wieku ale wiele jest w stanie podobnym chyba do tej, którą opisujesz. Od jakiegos czasu miasto prze żywa coprawda mała rewolucję poprzez nie tylko budowe nowych rzeczy ale i dość widoczne częste stosunkowo renowacje starych domów jednak w morzu kamienic pesymistycznie patrząc to nadal nieco więcej tylko niż kropla.Czas pokaże ile starej tkanki zachowają nasze miasta. W tym nie tylko moja uwage często zwraca min szczególnie budynek poniżej, który nazywam sobie kamienicą rzymską O dziwo uczestniczyła w festiwalu światła i czasem jest fotografowana przez zaciekawionych ludków. Wydawałoby się, że podobnie jak wiele innych została skazana na ponury koniec jednak jest dla niej nadzieja bo została właczona do programu renowacji ,widać tu stary neon,ciekawe rzeźby i przedewszystkim charakterystyczne łuki.
Łódź to może i nie Paryż jednak poza bogactwem architektury z XIX i XX wieku warto dodać ,że prawdopodobnie żadne miasto w Europie nie rozwineło się tak szybko jak Łodzia, która z małej drewnianej osady w ledwie niecałe pół wieku przeobraziła się do rozmiarów kilkusettysięcznego miasta, przez długi czas niemal największego w Polsce (obecnie też choć liczba mieszkańców od dawna spada w rekordowym tempie). Podobny ale nieco mniejszy boom przeżył jedynie Manchester. Miasto dawniej mimo przemysłowego charakteru uchodziło także za wyraz nowoczesności, pojawiły się tu wynalazki takie jak pierwsza maszyna parowa napędzająća fabrykę (największą w Europie przędzalnię) ,pierwsze elektryczne tramwaje i inne rzeczy niekiedy testowane najpierw tu a dopiero po latach wykorzystywane w innych miastach także w Warszawie. Obecna siatka długich prostych ulic zamykających kwadraty i prostokąty zabudowy podobna do tej w Nowym Jorku do niedawna sprawdzała się znakomicie uchodząc na przełomie XIX i XX wieku za bardzo nowoczesną (dziś ulice sa niekiedy za wąskie by pomieścic ruch zwłaszcza tramwajowo-samochodowy bez korków). Miasto poza swoim starym sercem (starym miastem) nie straciło prawie nic w II wojnie światowej dlatego z powodu dobrego stanu zabudowy i bliskości planowano tu stolice Polski, tymczasową lub na stałe. Nie wiem które z budynków były planowane jako siedziby głównych urzędów związanych z polityka i rządem ale postaram się tego dowiedzieć bo słowa Alicji mnie jakoś zmotywowały do pozanudzania tym przedziwnym miastem Miasto budzi bardzo sprzeczne odczucia ,rozległe śródmieście dekadami niszczało; wedle pewnej teorii celowo czekano by kamieniczne śródmieście i centralne dzielnice miasta kojarzone z tzw "burzuazyjna zabudową" popadły w ruinę przejmując rolę slamsu bo i kto by sie przejmował zabytkami miasta tak mało kojarzonego z turystyką? Życie miasta miało się kręcić wokół nowych osiedli i to się poniekąd udało choć dziś dzieje się nareszcie sporo dobrego a centralne dzielnice składające się na owe "morze kamienic" odzyskuje powoli blask przynajmniej po cześci. Łodzię się kocha albo jej niecierpi (podobnie mówi się czasem o zupełnie innej ale równie kontrastowej Warszawie) a skoro dane miejsce nie pozostawia obojętnym to chyba oznacza, że ma swoją wartośc Ja na "stare lata" zakochałem sie ponownie w tym miejscu co zawdzięczam także po części opniom ludzi "z zewnąatrz", także tym, którzy mimo znajomości bardziej turystycznych zadziwiających pięknem miejsc nie szczędzili dobrego słowa o klimacie miasta. Generalnie mimo, że najlepioej odnajduje sie w nieco innych starszych klimatach architektury ,zwłaszcza w gotyku to zaczynam swoje obecne miejsce doceniać dlatego pozanudzam pewnie nie raz ale obiecankuje nie przesadzać oraz podobnie nudnych i przydługich "wykładów " w temacie już nie czynić |:)
Próbowałem się czegoś dowiedzieć o tej pierwszej zniszczonej "rzymskiej kamienicy", powstała w 1896 roku i w rzeczywistości była tzw Pałacem miejskim Franciszka Fishera. Zaprojektował go znakomity polski architekt z Łodzi Hilary Majewski odpowiedzialny za wiele budynków zaprojektowanych w czasie wspomnianego boomu czyli rozbudowy Łodzi. W budynku mieściła sie później łódzka giełda. W latach 90tych planowano wyburzenie jednak obecnie podlega programowi renowacji łódzkich zabytków.
Kolejna kamienica jak dla mnie najbardziej dziwaczna stylowo to jeden z najwyższych kamienicznych budynków w mieście. Swoistych "wysokościowców" sprzed I wojny światowej Łódż ma kilka. Ten dom jest tzw galeriowcem czyli łączył w sobie funkcje domu towarowego (stąd pierwsze 2 poziomy mają przeszklenia wystawiennicze) i mieszkalne. Sam dopiero niedawno zwróciłem uwage na jej ciekawy detal bo z reguły oczy każdego wędrują na druga strone ulicy z ciekawymi fasadami innych budynków. Na koniec odrobina neogotyku,, stosunkowo rzadkiego pośród morza kamienic
Łódź to może i nie Paryż jednak poza bogactwem architektury z XIX i XX wieku warto dodać ,że prawdopodobnie żadne miasto w Europie nie rozwineło się tak szybko jak Łodzia, która z małej drewnianej osady w ledwie niecałe pół wieku przeobraziła się do rozmiarów kilkusettysięcznego miasta, przez długi czas niemal największego w Polsce (obecnie też choć liczba mieszkańców od dawna spada w rekordowym tempie). Podobny ale nieco mniejszy boom przeżył jedynie Manchester. Miasto dawniej mimo przemysłowego charakteru uchodziło także za wyraz nowoczesności, pojawiły się tu wynalazki takie jak pierwsza maszyna parowa napędzająća fabrykę (największą w Europie przędzalnię) ,pierwsze elektryczne tramwaje i inne rzeczy niekiedy testowane najpierw tu a dopiero po latach wykorzystywane w innych miastach także w Warszawie. Obecna siatka długich prostych ulic zamykających kwadraty i prostokąty zabudowy podobna do tej w Nowym Jorku do niedawna sprawdzała się znakomicie uchodząc na przełomie XIX i XX wieku za bardzo nowoczesną (dziś ulice sa niekiedy za wąskie by pomieścic ruch zwłaszcza tramwajowo-samochodowy bez korków). Miasto poza swoim starym sercem (starym miastem) nie straciło prawie nic w II wojnie światowej dlatego z powodu dobrego stanu zabudowy i bliskości planowano tu stolice Polski, tymczasową lub na stałe. Nie wiem które z budynków były planowane jako siedziby głównych urzędów związanych z polityka i rządem ale postaram się tego dowiedzieć bo słowa Alicji mnie jakoś zmotywowały do pozanudzania tym przedziwnym miastem Miasto budzi bardzo sprzeczne odczucia ,rozległe śródmieście dekadami niszczało; wedle pewnej teorii celowo czekano by kamieniczne śródmieście i centralne dzielnice miasta kojarzone z tzw "burzuazyjna zabudową" popadły w ruinę przejmując rolę slamsu bo i kto by sie przejmował zabytkami miasta tak mało kojarzonego z turystyką? Życie miasta miało się kręcić wokół nowych osiedli i to się poniekąd udało choć dziś dzieje się nareszcie sporo dobrego a centralne dzielnice składające się na owe "morze kamienic" odzyskuje powoli blask przynajmniej po cześci. Łodzię się kocha albo jej niecierpi (podobnie mówi się czasem o zupełnie innej ale równie kontrastowej Warszawie) a skoro dane miejsce nie pozostawia obojętnym to chyba oznacza, że ma swoją wartośc Ja na "stare lata" zakochałem sie ponownie w tym miejscu co zawdzięczam także po części opniom ludzi "z zewnąatrz", także tym, którzy mimo znajomości bardziej turystycznych zadziwiających pięknem miejsc nie szczędzili dobrego słowa o klimacie miasta. Generalnie mimo, że najlepioej odnajduje sie w nieco innych starszych klimatach architektury ,zwłaszcza w gotyku to zaczynam swoje obecne miejsce doceniać dlatego pozanudzam pewnie nie raz ale obiecankuje nie przesadzać oraz podobnie nudnych i przydługich "wykładów " w temacie już nie czynić |:)
Próbowałem się czegoś dowiedzieć o tej pierwszej zniszczonej "rzymskiej kamienicy", powstała w 1896 roku i w rzeczywistości była tzw Pałacem miejskim Franciszka Fishera. Zaprojektował go znakomity polski architekt z Łodzi Hilary Majewski odpowiedzialny za wiele budynków zaprojektowanych w czasie wspomnianego boomu czyli rozbudowy Łodzi. W budynku mieściła sie później łódzka giełda. W latach 90tych planowano wyburzenie jednak obecnie podlega programowi renowacji łódzkich zabytków.
Kolejna kamienica jak dla mnie najbardziej dziwaczna stylowo to jeden z najwyższych kamienicznych budynków w mieście. Swoistych "wysokościowców" sprzed I wojny światowej Łódż ma kilka. Ten dom jest tzw galeriowcem czyli łączył w sobie funkcje domu towarowego (stąd pierwsze 2 poziomy mają przeszklenia wystawiennicze) i mieszkalne. Sam dopiero niedawno zwróciłem uwage na jej ciekawy detal bo z reguły oczy każdego wędrują na druga strone ulicy z ciekawymi fasadami innych budynków. Na koniec odrobina neogotyku,, stosunkowo rzadkiego pośród morza kamienic